treść strony

Ekspert od budowania wrażeń

Jako mały chłopiec otwierał gościom drzwi w domu rodzinnym. Dziś kariera Dawida Miotka prowadzi przez najbardziej luksusowe hotele i rywalizację w międzynarodowych zawodach. Hotelarstwo to dla niego nie tylko sprzedaż pokoi, lecz także sztuka tworzenia niezapomnianych wrażeń.

  • fot. SZYMON ŁASZEWSKI/FRSE

ACz: Jak się rodziła twoja pasja do hotelarstwa?
DM: Towarzyszyła mi od najmłodszych lat. Pochodzę z domu, w którym obecność gości jest czymś tak naturalnym jak powietrze czy chleb. Już jako niespełna 2-letni berbeć – najmłodszy z czwórki rodzeństwa, obok dwóch starszych braci i siostry – byłem tym, który otwierał gościom drzwi, serwował herbatę albo kawę. I widziałem, jak cała rodzina stara się, aby nasi goście czuli się komfortowo. Co ciekawe, jak pamiętam, w domu się nie przelewało, ale poczęstunek musiał być. „Nie ma ciastek dla cioci? To robimy naleśniki!” – wołała mama, która zajmowała się domem i naszym wychowaniem. Tata – inspektor sportu – często pracował z domu i wtedy otwierał drzwi dla działaczy sportowych. Zapraszał ich na niekończące się dyskusje, a ja stałem na dole przy schodach i czekałem, aż tata zawoła: „Dawid! Trzy herbaty poprosimy!”. Nosiliśmy te herbaty na wyścigi. Lubiłem rywalizować z braćmi. Dzisiaj w organizowanie aktywnego wypoczynku na Kaszubach (w ramach wydarzenia „Kaszuby biegają”) angażuje się cała moja rodzina.

Czego nauczył cię dom rodzinny?
Estetyki, elegancji. Rodzice przekazali mi takie wartości jak porządek i dbanie o gości. Dom musiał być czysty, wszystko w nim miało być poukładane, a przyjęcie gości było najważniejszą sprawą.

Nie miałeś chyba problemu z wyborem szkoły średniej? Technikum hotelarskie było ci pisane.
Technikum hotelarskie w Gdyni było moim świadomym wyborem. Zastanawiałem się, jak chciałbym, aby wyglądało w przyszłości moje życie. Doszedłem do wniosku, że hotelarstwo skupia w sobie wszystkie te pasje, które kocham. To zamiłowanie do turystyki, estetyki, elegancji, to wreszcie gościnność, której uczono mnie w domu od dziecka. Ważny jest dla mnie kontakt z drugim człowiekiem. Każde spotkanie to szansa na stworzenie czegoś ciekawego. Dziś, jako absolwent technikum hotelarskiego, finalista wielu hotelarskich olimpiad, w tym złoty medalista w 2021 r. i w 2022 r. w SkillsPoland oraz uczestnik WorldSkills Special Edition 2022 w Szwajcarii, wyjawię ci pewien sekret.

Jestem bardzo ciekawa!
Hotelarstwo to nie jest sprzedawanie pokoi. To budowanie niezwykłych wrażeń u drugiego człowieka.

To zrozumiałeś, pracując w najbardziej luksusowym hotelu w Polsce – Europejski Raffles w Warszawie?
Nie tylko tam. Lubię wspominać swój pobyt w Szwajcarii. Byłem tam rok temu w październiku, jako uczestnik WorldSkills Special Edition 2022. Stanąłem wówczas do rywalizacji z ludźmi z całego świata. To był przełom, jeśli chodzi o mój rozwój, sposób patrzenia na życie. Udział w tego rodzaju konkursie zmienia myślenie, poprawia rozpoznawalność w branży. Dzięki niemu drzwi otwierają się dla mnie w praktycznie każdym hotelu. Przyjmując pracę w hotelu Raffles Europejski, miałem główny cel: jak najlepiej przygotować się do tegorocznych zawodów EuroSkills w Gdańsku. Mam za sobą majowy wyjazd na zawody National Competition do Chorwacji, dwa staże w hotelach zagranicznych, a także wyjazd do konkretnego hotelu konkursowego. A prócz tego liczą się zgrupowania kadry, szkolenia z aktorami i native speakerami. Krótko mówiąc, jest co robić. Ale gdzie mógłbym przygotować się najlepiej, jeśli nie w hotelu, który ma kamerdynerów i jest najdroższy w kraju? Tu standardowy pokój kosztuje ok. 1600 zł, a za najdroższy apartament trzeba zapłacić 28 000 zł. Każdy dzień mojej pracy w tym hotelu był jak udział w konkursie.

Co masz na myśli?
Jako nowy pracownik musiałem najpierw poznać cały hotel, wszystkie działy i segmenty, aby móc dobrze zrozumieć inne stanowiska i naturalnie opowiadać gościom o hotelu oraz oferować im usługi. Już drugiego dnia poznałem Portugalczyka, który posługiwał się kartą członkowską luksusowej sieci hoteli Four Seasons – jednej z najlepszych na świecie. Na jego życzenie miałem opowiedzieć mu o historii hotelu, asystować do pokoju. Otrzymałem wiele cennych wskazówek i napiwek. To było dla mnie ekscytujące doświadczenie. Innym niezwykłym wydarzeniem było obsłużenie delegacji trzech VIP-ów, i to w cztery dni. Hotel gościł prezydenta Niemiec, Włoch i szefa międzynarodowej żydowskiej organizacji. Delegacja odbywała poważne spotkania biznesowe, a dla mnie oznaczało to wielką odpowiedzialność za świadczone usługi, rozliczanie rachunków. Prezydenta Niemiec powitałem w recepcji po niemiecku, a prezydenta Włoch – po włosku. Był to czas pełen wyzwań, ale dużo się nauczyłem, jeśli chodzi o płynność obsługi. Procedury były niejako przy okazji, bo najważniejsze było świadczenie gościnności. Tak jak w domu. A to wcale nie jest takie łatwe. Ważne jest wyrobienie w sobie odpowiednich nawyków.

Wspomniałeś, że we wrześniu weźmiesz udział w EuroSkills w Gdańsku. Co jest istotą konkurencji obsługa gości hotelowych?
Najważniejsze jest wyjście poza schemat, poza procedury. Po to, by budować tzw. guest experience. Chodzi o to, aby gość doświadczał nowych wrażeń i emocji już w momencie pierwszego kontaktu z hotelem. Odbieram to jako umiejętność nieomal czytania w jego myślach i spełniania jego potrzeb przez odpowiednie planowanie jego pobytu i budowanie oferty. Na zawodach dotyczy to takich kwestii jak zameldowanie i wymeldowanie gościa. Ale ważna jest też praca biurowa: odpowiedzi na skargi, opinie, zapytania ofertowe, informacja turystyczna, zarządzanie hotelem, sprawdzanie rentowności obiektu. A przede wszystkim liczy się umiejętność radzenia sobie w niewygodnych i niestandardowych sytuacjach. Jak wtedy, gdy gość ma nietypowe potrzeby lub narzeka na usługę. Wówczas trzeba podejmować decyzję w ciągu sekundy.

Jakie masz plany na przyszłość?
Mam marzenia. Pracować w najlepszych hotelach na świecie, takich jak Four Seasons, po to, by potem podnosić standardy w polskich hotelach. Czyli: pomagać w budowaniu strategii marketingowych, sprzedażowych i wspierać w podnoszeniu jakości usług. Mam też cel długoterminowy: chciałbym stworzyć własny ośrodek wypoczynkowy na Kaszubach – tam, gdzie dorastałem. Gościć osoby pracujące z nowymi technologiami, które potrzebowałyby odpoczynku od komputerów i cyfrowego świata. Ośrodek oferowałby ćwiczenia oddechowe, wycieczki rowerowe, spacery oraz specjalnie dostosowaną dietę. Krótko mówiąc, chciałbym, aby goście poczuli totalny relaks, aby mogli oderwać się od codzienności.

Myślisz o medalu na EuroSkills 2023 w Gdańsku?
Gdyby ten sen się spełnił, to pewnie popłakałbym się ze szczęścia.

Chcesz poznać pozostałych naszych zawodników? Zajrzyj do publikacji Polska kadra EuroSkills Gdańsk 2023, dostępnej online oraz podczas zawodów w Gdańsku. Znajdziesz w niej rozmowy ze wszystkimi 36 polskimi uczestnikami zawodów, wypowiedzi ekspertów oraz dużo ciekawostek dotyczących imprezy.

Zainteresował Cię ten tekst?
Przejrzyj pełne wydanie Europy dla Aktywnych 3/2023: