treść strony

Erasmusom zawsze się czegoś chce

– Młodzi ludzie mają się nawzajem inspirować pomysłami i nie bać się ich zgłaszać – mówi Elżbieta Borkowska, koordynatorka „Art of Design”, pierwszego zakończonego projektu Erasmusa+ w sektorze Młodzież z nowej perspektywy finansowej.

  • fot. Artchata

  • fot. Artchata

  • fot. Artchata

  • fot. Artchata

  • fot. Artchata

MR: Projektami Erasmusa+ krakowska Artchata zajmuje się od czterech lat. W tym roku zakończył się wasz pierwszy projekt realizowany w nowej perspektywie programu.
EB: Zaproponowaliśmy przedsięwzięcie w całości przeprowadzone w Krakowie, bo tu się dużo dzieje. Dlatego uczestnikom, oprócz nauki zaawansowanych graficznych programów komputerowych, zorganizowaliśmy wizyty na Uniwersytecie Jagiellońskim i w Akademii Górniczo-Hutniczej. Ale młodzież sama sugerowała, co chce robić. Stąd ich wyjazd do Muzeum Auschwitz-Birkenau, zwiedzanie podziemi Rynku Głównego czy odwiedziny Muzeum Książąt Czartoryskich. A wieczorem był czas na koncert jazzowy, wystawę fotograficzną czy lodowisko. Pisanie wniosku w ramach nowej perspektywy technicznie niewiele się różni w porównaniu z poprzednią siedmiolatką [2014-2020 – przyp. red.]. Formatka jest niemal identyczna. Trzeba podać, dlaczego chce się zrealizować zgłaszany projekt, jaka będzie w nim rola młodzieży i opisać efekty udziału młodych w programie.

Kim byli uczestnicy projektu?
W projekcie wzięło udział po 20 młodych osób z Polski, Litwy i Ukrainy. To podopieczni organizacji, z którymi współpracujemy od 2018 r. Centrum Rozwoju Kreatywności „Lileya” z Kijowa uczestniczyło we wspólnej inicjatywie, bo Ukraina jest na liście krajów, z którymi można współpracować w ramach programu Erasmus+. Ze strony polskiej zaś do każdego projektu staramy się dobierać osoby ze środowisk ubogich, których nie stać na pozaformalne douczanie się.

Bo w nowej perspektywie nacisk położony jest na środowiska defaworyzowane.
Tak. Zresztą podobnie dzieje się z ukraińskimi uczestnikami naszych projektów. Są to osoby, dla których wyjazd do innego kraju jest nieosiągalny finansowo. Tym, którzy przyjeżdżają do nas na Erasmusa, zawsze się czegoś chce. Oni nie siedzą z nosami w komórkach, cieszą się z każdego zadania, ciągle chcą coś zobaczyć. A to pojechać do teatru w Częstochowie, a to pójść na wykład na ASP…

Taka wymiana wymaga sporych przygotowań?
Oczywiście. Przed rozpoczęciem projektu trzeba m.in. kupić monitory, zaprojektować i wydrukować koszulki z logotypami projektu, zabukować miejsca w hotelu, ustalić diety z kuchnią, bo wśród uczestników są weganie i wegetarianie. Możliwości Erasmusa+ są nieprawdopodobne.

Co pani radzi innym organizacjom, które chcą zgłosić projekt, ale się obawiają, czy dadzą radę?
Podstawą wniosku jest harmonogram na każdy dzień. Ktoś, kto go ocenia, musi zobaczyć, że to, co zgłaszamy, jest realne i wartościowe. Piszmy uczciwie o możliwych do osiągnięcia celach. Nie warto deklarować, że po dwóch tygodniach warsztatów młodzież będzie mogła wykonywać zawód grafika komputerowego albo webmastera, bo to nie jest możliwe. Ale z pewnością można napisać, że młodzi pogłębią swoją wiedzę. Trzeba zwrócić uwagę na to, że młodzież powinna się od siebie nawzajem uczyć.

Bo większą wartością z perspektywy organizatorów jest to, żeby to młodzi ludzie, a nie eksperci, przekazywali innym wiedzę?
Stawiamy na bezpośrednią interakcję i współpracę młodzieży. A ekspert jest po to, żeby doradzić albo poszerzyć wiedzę, pokazać inny sposób myślenia. Młodzież ma się inspirować swoimi pomysłami i nie bać się ich zgłaszać.

Projekt „Art of Design” zakończyliście w styczniu, a miesiąc później wybuchła wojna.
Miałam nawet przygotować film podsumowujący projekt, bo tego od nas wymaga program Erasmus+. Jednak zamiast radosnych komentarzy, tak jak to robiłam przy poprzednich tego typu produkcjach, tym razem na wstępie pojawia się hymn Ukrainy. A przecież kilka miesięcy temu mówiliśmy sobie „Do zobaczenia”, bo jeszcze w styczniu zaczęliśmy prace nad aplikacją do kolejnego projektu...

Artchata – krakowska fundacja założona przez artystów związanych z Piwnicą pod Baranami. Od kilku lat – w ramach projektów realizowanych z programu Erasmus+ – zaprasza do siebie młodzież z Ukrainy, Litwy i Polski.
Projekt „Art of Design” realizowany był z programu Erasmus+ w sektorze Młodzież (Akcja 1. Mobilność młodzieży) od listopada 2021 r. do stycznia 2022 r. Młodzi ludzie uczyli się programów graficznych, filmowych i muzycznych oraz poznawali przepisy prawa autorskiego. To pierwszy zakończony projekt w sektorze Młodzież w perspektywie 2021-2027. Kwota dofinansowania: 52 250 euro. Projekt był realizowany wspólnie z Centrum Rozwoju Kreatywności „Lileya” z Ukrainy (kijowska organizacja edukacyjno-artystyczna) oraz Centrum Kultury w Solecznikach z Litwy.

Zainteresował Cię ten tekst?
Przejrzyj pełne wydanie Europy dla Aktywnych 2/2022: