treść strony

Ludzie renesansu, czyli jak się nie wypalić w szkole

Na Lubelszczyźnie działali interdyscyplinarnie. Badali i opisywali (po angielsku!) świat motyli, tworzyli wystawę, a obserwacje spod mikroskopów przenosili na płótno. Efekt? Liczne nagrody i sukcesy uczestników projektów.

 

  • fot. Szymon Łaszewski/FRSE

  • fot. Szymon Łaszewski/FRSE

  • fot. Szymon Łaszewski/FRSE

Młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 2 z Oddziałami Dwujęzycznymi w Łukowie spędziła długie godziny w rezerwacie przyrody Jata w Lasach Łukowskich. Po zmroku uczniowie łapali owady do specjalnie przygotowanych pułapek. Za pomocą suwmiarki mierzyli długość, szerokość tułowia, rozpiętość skrzydeł, a masę ciała sprawdzali na wadze z dokładnością do dziesięciotysięcznej grama. To pozwoliło na stworzenie specjalnego indeksu, który miał między innymi wskazać, jakie organizmy są dominujące w ekosystemie leśnym.
W trakcie projektu „Open Science Schooling”, realizowanego w latach 2017-2020 w ramach programu Erasmus+ Edukacja szkolna, powstała wystawa obejmująca ponad 300 gatunków motyli nocnych, z którą uczniowie pojawili się na Nocy Biologów na Uniwersytecie Kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie oraz na Festiwalu Nauki i Sztuki na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach. Tam też zaprezentowali swoje badania, a pasją do owadów zarażali uczestników warsztatów „Przybij 5-tkę z motylem”. Projekt przyniósł także sukces indywidualny byłej absolwentce szkoły – Natalii Jagodzińskiej, którą koordynator przedsięwzięcia Artur Baranowski nauczyciel biologii i języka angielskiego, zaprosił do współpracy.
Natalia jest autorką referatu „Relationship between abundance, body mass index and body mass” (Zależność między liczebnością, wskaźnikiem masy ciała i masą ciała), w którym przedstawiła wyniki długoterminowych obserwacji uczniów. Za referat otrzymała wyróżnienie podczas Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Biopotencjał”.
– To były moje pierwsze kroki, jeśli chodzi o badania, publikację wyników i prezentowanie ich po angielsku. Dzięki temu nabrałam odwagi, by później aplikować na uczelnię zagraniczną. Miałam poczucie, że z takim zapleczem projektowym to możliwe – wspomina. Natalia studiuje obecnie medycynę na University of Cambridge w Wielkiej Brytanii.

2000 słów w dwa lata
Badaniom natury towarzyszyła nauka słownictwa z zakresu biologii i ekologii w języku angielskim. Aby nauka specjalistycznych terminów była efektywna i przyjemna, uczniowie korzystali z platformy Insta.Ling. Jej algorytmy bazowały na tzw. krzywej zapominania. Strona dostosowywała się do postępów uczestników projektu. Każdy z nich dostał ten sam zestaw słów i uczył się go we własnym tempie. Ważna była regularność sesji. Ten indywidualny proces pozwolił uczniom poznawać 300-400 nowych wyrazów podczas semestru, co dało im samodzielność w czytaniu tekstów biologicznych. – Od kilku lat pracuję z młodzieżą na tej platformie – przyznaje Artur Baranowski. – Dzięki temu uczniowie zajmują wysokie miejsca w konkursach języka angielskiego organizowanych przez kuratorium oświaty, a klasy językowe osiągały w testach gimnazjalnych średnią z angielskiego na poziomie nawet 90%  – dodaje.
Szkoła w Łukowie stawia jednak nie tylko na wykorzystanie języka obcego w nauce, ale też na swobodne posługiwanie się nim w życiu codziennym. – Każdy, kto pojechał na wymianę, mógł sam sprawdzić, czy jego angielski jest na poziomie komunikatywnym. To motywowało uczniów do nauki, ale nie w sposób podręcznikowy, tylko z nastawieniem na „muszę się dogadać” – mówi Agnieszka Czerska-Pawlak, nauczycielka plastyki, zajęć technicznych i edukacji dla bezpieczeństwa, profesor oświaty, która wspierała przedsięwzięcie.

Naukowy networking
Projekt „Open Science Schooling” opierał się na współpracy z uczelniami wyższymi w Europie. Za ostateczne rezultaty odpowiedzialne były: Uniwersytet Wschodniej Finlandii, Politècnica de Catalunya (Hiszpania) oraz University Stefan cel Mare (Rumunia). Z kolei instytucje, które prowadziły własne eksperymenty naukowe w wybranej przez siebie tematyce, to – oprócz szkoły z Łukowa – placówki z Litwy, Grecji, Portugalii, Izraela i Hiszpanii. – Do tej pory razem prowadzimy badania z różnymi uczelniami i wspólnie je publikujemy, wymieniamy się też dobrymi praktykami w zakresie dydaktyki – tłumaczy Artur Baranowski. – Dzięki temu nie doświadczam wypalenia zawodowego. Ciągle pracuję nad czymś ekscytującym. W tym roku wziąłem udział w konkursie na nauczyciela biologii w szkole międzynarodowej w Brukseli. Od pierwszego września zaczynam tam pracę – cieszy się.
Kontakt  z  pracownikami  naukowymi  był równie ważny dla uczestników projektu, którzy wcześniej nie mieli takiej możliwości. – Zawsze wydawało mi się trudne, by zacząć rozmowę z profesorami – przyznaje Natalia Jagodzińska. – Podczas konferencji udało mi się nawiązać kontakt ze studentami i doktorantami. Przełamałam barierę i okazało się, że nie są onieśmielający i chętnie mówią o badaniach.
Uczniowie z Łukowa przekraczają nie tylko granice państw, ale też sfer Ziemi. Logo ich projektu znalazło się w przestrzeni kosmicznej na pokładzie polskiego satelity KRAKsat. A to za sprawą„LetSTEMulate the Space” – działania eTwinning będącego częścią projektu „Open Science Schooling”. Uczniowie wspólnie z młodzieżą z Armenii badali warunki do życia na Księżycu. Efektem analiz był base camp w postaci makiety. Znalazły się na niej szklarnie, laboratoria i mieszkania, które potencjalnie mogłyby zostać zbudowane na Srebrnym Globie.

Co ma Kandinsky do mikroświata?
Działania w ramach programu Erasmus+ nie tylko uczą, ale wzmacniają kompetencje miękkie. – Chcemy, żeby nasi uczniowie byli jak twórcy renesansu – mówi Agnieszka Czerska-Pawlak. – Zachęcamy, by szukali różnych dróg rozwoju. Ciekawość i pasja poznawania życia są ważnym elementem wszystkich naszych inicjatyw. Staramy się działać interdyscyplinarnie – tłumaczy. Takie właśnie wieloaspektowe działania miały miejsce podczas innego projektu realizowanego przez uczniów szkoły: „Artystyczna mikrobiologia”.
Jego uczestnicy nauczyli się wtedy obsługi mikroskopów, by za ich pomocą oglądać preparaty (opisane po angielsku). Zadanie polegało na rozszyfrowaniu, na co patrzą. Druga część przedsięwzięcia poświęcona była malarstwu abstrakcyjnemu. Uczniowie przenosili na płótno to, co zobaczyli pod mikroskopem. Dwie z pozoru niepowiązane dziedziny zintegrowały się, czego efektem była wystawa prac malarskich. – Uczniowie nie mieliby możliwości tak szczegółowego poznania świata mikrobiologii, gdyby nie dofinansowanie z projektów erasmusowych – podkreśla Artur Baranowski. Dzięki tym środkom szkoła zakupiła drobny sprzęt laboratoryjny, odczynniki chemiczne, kamery, aparaty fotograficzne oraz komputery, które były niezbędne do przeprowadzenia badań naukowych.

Zainteresował Cię ten tekst?
Więcej podobnych znajdziesz w najnowszym numerze Europy dla Aktywnych 3/2021