treść strony

Menedżer haseł ci pomoże!

Męczy cię, że musisz pamiętać dziesiątki haseł do różnych aplikacji, i nieustannie martwisz się o bezpieczeństwo swoich danych czy zgromadzonych w banku pieniędzy? Skorzystaj z menedżera haseł.

  • fot. Shutterstock

Specjaliści ds. bezpieczeństwa rekomendują stosowanie różnych haseł dla każdego z serwisów, z których korzystamy. Zwracają również uwagę na ich minimalną długość (12 znaków) i brak przewidywalnych członów (np. imię). Hasła powinny być trudne do odgadnięcia, a łatwe do zapamiętania. Wymienione wymagania można stosunkowo łatwo spełnić. Jednym ze sposobów jest metoda pełnych zdań. Przykładem wyjaśniającym jej działanie może być fraza Mam10PalcowUObuRak, realizująca wspomniane wyżej wymagania dotyczące dobrego hasła. Nadal jednak pozostaje problem zapamiętania ich większej liczby. W jego rozwiązaniu z pomocą przychodzi technologia w postaci menedżera haseł.

Bezpłatna aplikacja
Jeżeli mnogość wyborów w dzisiejszym świecie kogoś przytłacza, to wybór aplikacji wspomagającej nas w zarządzaniu hasłami nie poprawi mu samopoczucia. Dla uproszczenia od razu pominę udogodnienia, które oferują w tym zakresie przeglądarki internetowe. Każda z nich potrafi zapamiętać dane wpisywane podczas logowania, jednak oprogramowanie menedżera haseł bije je na głowę pod względem oferowanych możliwości.

Dobry menedżer haseł musi być oprogramowaniem godnym zaufania. Świadczyć o tym powinny zewnętrzne audyty przeprowadzane przez niezależnych specjalistów. Gdyby taka aplikacja dodatkowo została stworzona w duchu ruchu otwartego oprogramowania (ang. open source), miała polski interfejs i była darmowa, to dla wielu, w tym dla mnie, byłby to ideał. Okazuje się, że coś takiego istnieje! Nazywa się Bitwarden.

Bitwarden. Mam go i co dalej?
Aplikację menedżera powinniśmy zainstalować na urządzeniach, z których na co dzień korzystamy. Po naszego bohatera udajemy się pod adres bitwarden.com. Tu zakładamy darmowe konto (link Get started) i pobieramy aplikację (link Download) na komputer (Windows, MacOS i Linux), urządzenie mobilne (Android i iOS) oraz rozszerzenie do przeglądarki internetowej. Po rejestracji konta i zainstalowaniu aplikacji możemy zacząć proces dodawania danych logowania. Zależnie od ich liczby może to być czynność czasochłonna. Na szczęście wystarczy, że zrobimy to na jednym urządzeniu (najwygodniej będzie w komputerze), a resztą zajmie się menedżer, synchronizując zawartość pomiędzy pozostałymi, na których go zainstalowaliśmy. Dostępu do naszego skarbca z hasłami będą chronić dane logowania podane podczas zakładania konta: adres e-mail i hasło. Tak, kolejne hasło, ale będzie to jedyne konieczne do zapamiętania. Resztą zajmie się Bitwarden.

Dane logowania w menedżerze możemy organizować w foldery (np. praca, sklepy, portale itp.), dzięki czemu będziemy mogli łatwiej nimi zarządzać. Warto dodać, że możemy tu bezpiecznie zapisywać również dane kart płatniczych, dane identyfikacyjne (dowód osobisty, paszport, prawo jazdy itp.) czy też ważne notatki. Wszystko będzie przechowywane w zaszyfrowanej formie i w takiej też synchronizowane pomiędzy naszymi urządzeniami.

Cyfrowy dobrostan
Korzystanie z tak przygotowanej bazy danych logowania ogranicza się do kliknięcia ikony menedżera haseł w przeglądarce internetowej wtedy, kiedy będziemy chcieli, aby pola loginu i hasła zostały automatycznie wypełnione. Co więcej, nasza aplikacja będzie informowała nas – poprzez zmianę wyglądu reprezentującej ją ikony – o tym, że do adresu strony, którą właśnie otworzyliśmy, pasują przechowywane dane logowania. Zmieniamy hasło do poczty? Nic prostszego! Bitwarden nie tylko dostrzeże tę czynność, ale wygeneruje i zapamięta nowe hasło. My oczywiście nie musimy go pamiętać, bo tym zajmie się nasza aplikacja. Podobnie jak zsynchronizowaniem danych pomiędzy wszystkimi urządzeniami, na których ją zainstalowaliśmy. I to wcale nie koniec możliwości menedżera haseł. Bitwarden posiada jeszcze wiele innych udogodnień, o których można przekonać się samemu, instalując go – chociażby na próbę – i użytkując na swoim komputerze. Zapewniam, że zainwestowany czas zwróci się w postaci spokoju o nasz cyfrowy dobrostan.

Autor artykułu jest nauczycielem konsultantem, szkoli nauczycieli informatyki i przedmiotów nieinformatycznych (WMODN w Elblągu), uczy w technikum informatycznym. Współpracuje z programem eTwinning.

Zainteresował Cię ten tekst?
Przejrzyj pełne wydanie Europy dla Aktywnych 2/2022: