Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji
Data publikacji: 24.09.2025 r.
Majowa Konwencja Pracy z Młodzieżą na Malcie była jak lustro, w którym mógł się przejrzeć polski youth work. Nasz obraz wciąż odbiega od europejskich standardów
Polska delegacja wyjeżdżała na Maltę w przekonaniu, że spotkanie będzie miało doniosłe znaczenie. Gospodarzem była Malta, pełniąca przewodnictwo w Komitecie Ministrów Rady Europy, a sama Konwencja (współorganizowana przez Partnerstwo Rady Europy i Komisji Europejskiej na rzecz Młodzieży) stanowiła część tzw. Procesu Bońskiego – europejskiej inicjatywy rozwijającej i wzmacniającej pracę z młodzieżą w całej Europie. W tym kontekście można było oczekiwać, że w rozmowach o przyszłości europejskiego youth worku wezmą udział – oprócz ekspertów i praktyków – także najważniejsze figury Europy: członkowie rządów państw Unii Europejskiej, przedstawiciele instytucji unijnych oraz Rady Europy. I tak rzeczywiście było, z jednym wyjątkiem: polska delegacja składała się wyłącznie z praktyków youth worku: przedstawicieli organizacji pozarządowych oraz reprezentantów Narodowej Agencji Programu Erasmus+ i Europejskiego Korpusu Solidarności.
Europa o gwiazdach, my o fundamentach
Sytuacja ta rodzi nie tylko konsekwencje wizerunkowe, lecz także pogłębia dystans i niezrozumienie na szczeblu europejskim. Na Malcie zobaczyłyśmy (my: członkinie Rady Krajowej Koalicji na rzecz Pracy z Młodzieżą) efekt takiego stanu rzeczy: irytację krajów, które chciałyby rozmawiać o tym, jak youth work może odpowiadać na globalne wyzwania, takie jak kryzys w Strefie Gazy czy zmiany klimatu, a musiały słuchać o braku stabilnego finansowania pracy z młodzieżą – czyli o problemie, który w większości państw UE został dawno rozwiązany.
European Youth Work Agenda (EYWA), czyli wspólne europejskie ramy rozwoju pracy z młodzieżą przyjęte w 2020 r., obejmują ważne, aktualne kwestie: innowacyjność, włączenie społeczne, cyfrową pracę z młodzieżą czy rolę youth worku w zapobieganiu radykalizacji. Polska zatrzymała się tymczasem na etapie fundamentów piramidy potrzeb: rozpoznania, regulacji, konsolidacji sektora, instytucji, nazwania zawodu... Wciąż poruszamy się wokół tych samych, nierozwiązanych problemów: braku systemowego wsparcia pracy z młodzieżą, nieuregulowanych definicji, niejednolitych standardów oraz niestabilnego finansowania tego obszaru ze środków publicznych w skali całego kraju.
Co blokuje postęp? „Nieobowiązkowość” europejskich regulacji? No tak, to wszak „Zalecenia Komitetu Ministrów Rady Europy”, „Rekomendacje Rady Europy” i „Rezolucje Rady UE”, a polityka młodzieżowa jest wyłączną kompetencją państw członkowskich. Przypisane do zadania pt. „polityka młodzieżowa” Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ma lekko. Zrozumienie zależności pracy z młodzieżą i polityki młodzieżowej, obszarów „nietradycyjnych” w tym sektorze, może nastręczać trudności. Praca z młodymi to także zadanie międzysektorowe, wymagające koordynacji. Może osobnej instytucji?
Zawód, którego nie rozumiemy
Brak wspólnych standardów i narzędzi sprawia, że w Polsce trudno wypracować choćby spójny język opisujący rzeczywistość youth worku. Konsternację wzbudzają nawet sformułowania używane w oficjalnych dokumentach. Przyjrzyjmy się jednemu z nich, określającemu profil zawodowy osoby pracującej z młodzieżą. Zawód „animator czasu wolnego młodzieży (pracownik młodzieżowy)” przynależy do rodziny zawodów z sektora edukacji: „specjaliści nauczania i wychowania gdzie indziej niesklasyfikowani”. Opracowany w 2018 roku dokument, będący częścią Polskich Ram Kwalifikacji, opisuje między innymi pracę i sposób jej wykonania, adresatów tej pracy, warunki, wymagania psychofizyczne, wykształcenie i niezbędne kwalifikacje. Do kompetencji zawodowych należą:
Co tu nie gra? Z pewnością język (wychowanie, podopieczni), razi też młodzież w roli przedmiotu edukacji. Opis ten nie uwzględnia podstawowych założeń sformułowanych już w Zaleceniach Komitetu Ministrów Rady Europy z 2017 roku! Ponieważ:
I tu chyba mamy clue problemu. Musimy w końcu zauważyć, że praca z młodzieżą ma inne założenia niż praca socjalna, edukacja i wychowanie. Są one zakorzenione w prawach dziecka i prawach człowieka, koncepcji upodmiotowienia i uznaniu wartości młodego człowieka i jego zdolności do działania i podejmowania decyzji. Czyżby w Polsce ta koncepcja miała się nie przyjąć (jak prawo budowlane na Podhalu: istnieje, ale mało kto się nim przejmuje)?
Czyli… wciąż musimy rozmawiać o tym, czym jest youth work i kim jest youth worker! Pokazywać polskie praktyki youth worku i nazywać jego mechanizmy. I – razem ze społecznością praktyków – krok po kroku opracowywać regulacje. Czasu na dogonienie Europy mamy coraz mniej.
*Barbara Moś – trenerka, badaczka, konsultantka w obszarze polityki młodzieżowej. Dyrektorka Zarządu Stowarzyszenia Europe4Youth, przewodnicząca Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Młodzieży w Krakowie, współzałożycielka Rady Krajowej Koalicji na rzecz Pracy z Młodzieżą. Z wykształcenia socjolożka i specjalistka ds. stosunków międzynarodowych.