treść strony

Akademia Aktywnego Seniora – wyjazdy na Bałkany

Rozmowa z Markiem Pankiewiczem, prezesem Fundacji Braci Sołuńskich im. Cyryla i Metodego w Jarosławiu, o tym, jak zabrać seniorów w świat.

  • fot. Akademia Aktywnego Seniora

  • fot. Akademia Aktywnego Seniora

  • fot. Akademia Aktywnego Seniora

  • fot. Akademia Aktywnego Seniora

EK-Z: Fundacja jest efektem pana zauroczenia Bałkanami. Do tej pory swoją pasją zarażał pan młodzież, z którą realizował pan projekty bilateralne w ramach programu Erasmus+. Skąd nagłe zaangażowanie w działalność seniorów?
MP: To odpowiedź na zapotrzebowanie wśród samych seniorów. Realizując na Podkarpaciu projekty w ramach Klubu Seniora „Wesołe jest życie staruszka” czy projekty obejmujące mobilne usługi opiekuńcze, usłyszeliśmy od seniorów: „Młodzież może wyjeżdżać, dlaczego nie my?”. Pomyślałem, że jeżeli współpracujemy z partnerami na Bałkanach, którzy również opiekują się osobami starszymi, dlaczego nie zrobić jakiegoś fajnego projektu? I tak powstała fundacja Akademia Aktywnego Seniora. Jest to rewelacyjny projekt. Pierwszy na Podkarpaciu przeznaczony dla seniorów i dla osób, które na co dzień z nimi pracują. Decyzję o dofinansowaniu z Narodowej Agencji Programu Erasmus+ otrzymaliśmy już w 2020 roku. Ale z powodu pandemii i związanej z nią sytuacji w Polsce i na świecie nie było nam dane zrealizować od razu zaplanowanych mobilności. Na początku skupiliśmy się na aktywnościach lokalnych. Nawiązaliśmy współpracę z seniorami z Bośni i Hercegowiny. Nasi seniorzy przygotowali prezenty dla seniorów z Bałkanów i vice versa. Ja byłem łącznikiem. Poza tym nasi seniorzy uczyli się języków. Tak naprawdę ten projekt jest spełnieniem moich marzeń. Obejmuje wszystkie kraje, które są w kręgu zainteresowań fundacji, począwszy od morza Czarnego, czyli Ukrainę, Polskę, aż po Adriatyk: Chorwację, Bośnię i Hercegowinę oraz Serbię. Nasza fundacja jest liderem projektu, partnerem z ramienia Polski jest Caritas Archidiecezji Przemyskiej, w Sarajewie – Centrum Zdrowego Starzenia, w Sremskiej Mitrovicy – Caritas „Sv. Anastazji”, a w Rijece – ENAS.

Tematyka spotkań jest różnorodna: ekologia, sport, cyfrowy senior, jak być Europejczykiem, jak starzeć się lepiej czy jak opiekować się seniorem, by nie zwariować.
Spotkania edukacyjne zostały tak zaplanowane, by seniorzy mogli się poznać i zintegrować, ale założeniem projektu jest, by osoby starsze i ich opiekunowie mogli zdobyć wiedzę i nowe kompetencje. Chcieliśmy, by nauczyli się czegoś ciekawego, ale przy okazji pozwiedzali i odpoczęli. I tak zaplanowaliśmy jeden krótki program szkoleniowy dla wolontariuszy wszystkich krajów projektu, który odbył się w lutym 2021 r. w Sarajewie. Uczestniczyło w nim po pięć osób z każdej organizacji partnerskiej. Wyjazd był bardzo praktyczny i aktywny. Mało było szkoleń i prezentacji, którymi można było się znudzić. Wolontariusze przebywali z seniorami. Uczestniczyli w zajęciach jogi, rękodzieła, malowania obrazów, gry w ping-ponga, w szachy. Nie zabrakło integracji: zwiedzania, miłego spędzania czasu. W marcu odbyło się spotkanie w Sremskiej Mitrovicy w Serbii, podczas którego rozmawialiśmy o ekologii. Wieczorami odbywały się śpiewy bałkańskie przeplatane polskimi, tańce i dobra zabawa. W maju seniorzy z Serbii i Chorwacji gościli w Polsce. Wizytę rozpoczęli od zwiedzania. Było to intensywne spotkanie z polskimi tradycjami, kulturą i historią. Ale największe wrażenie zrobiła na nich nasza gościnność. W czerwcu seniorzy spotkali się nad morzem w Chorwacji. Tematem była tradycja i kultura Rijeki. Motorem napędowym spotkań, zwłaszcza części integracyjnej są Serbowie. Im więcej Serbów, tym większa integracja. Polaków trzeba zachęcić, pokazać, że można się dobrze bawić. Serbowie, gdy usłyszą pierwszy takt muzyki, porywają wszystkich do swojego tańca kolo.

Czy już zauważacie wśród seniorów efekty tych mobilności i wymiany kulturowej?
Widzimy, jak ta wymiana pozytywnie wpływa na seniorów, którzy zaraz po powrocie dzielą się doświadczeniami z innymi osobami. Przykładem może być też chęć partycypacji w innych wydarzeniach, jak choćby wyjazd naszych seniorów do Sarajewa, Mostaru i Medziugorie. Przyjadą seniorzy z Chorwacji, udział w spotkaniach wezmą także seniorzy z Sarajewa. Wszyscy sami ponoszą koszty, my zajmujemy się organizacją. To jest fajne, że zaszczepiliśmy chęć do działania w tych osobach.

W tle mieliśmy i wciąż mamy pandemię i utrudnienia z nią związane.
Problemów było dużo. Fakty przemawiały za tym, by pozostać w domu. My jednak uparliśmy się, by mimo problemów organizacyjnych czy typowo ludzkich realizować swoje zamierzenia. Warunkiem były szczepienia. Dodatkowo wykonaliśmy testy przed wyjazdem i po powrocie. Maseczki i dezynfekcja były uciążliwe, ale konieczne. Organizowaliśmy wydarzenia tak, by odbywały się na świeżym powietrzu. Chcieliśmy, by było jak najbezpieczniej. I to się udało.

Osobiście uczestniczył pan we wszystkich mobilnościach w ramach tego projektu. Jak, w porównaniu z pracą z młodzieżą, ocenia pan pracę z seniorami?
Młodzieży trzeba zaproponować naprawdę coś szczególnego. O młodzież trzeba zawalczyć. Natomiast seniorzy są bardzo otwarci na nowe aktywności, na nowe wyzwania. Wielu z nich nigdy w życiu nie opuszczało swojego kraju. Nie wyjeżdżało nawet na Ukrainę czy Słowację, nie mówiąc o Serbii. Całe życie albo pracowali, albo opiekowali się swoimi dziećmi, a potem podrzucano im wnuki. To, co my proponujemy, zapożyczone jest z Europy Zachodniej. Niemcy, Austriacy czy Francuzi chcą spędzać czas na emeryturze, zwiedzając i dobrze się bawiąc. My proponujemy to naszym seniorom. A oni potrafią to docenić.

Zainteresował Cię ten tekst?
Więcej podobnych znajdziesz w najnowszym numerze Europy dla Aktywnych 4/2021.