Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji
Data publikacji: 23.09.2025 r.
– Rolą nauczyciela jest stworzyć dziecku sytuację sukcesu – mówi Marlena Kowalska, twarz Międzynarodowego Dnia Kropki w Polsce. Odkąd nawiązała współpracę z programem eTwinning, wydarzenie eksplodowało!
Kropki widać już przed wejściem. Na sukienkach prowadzących, na plakatach, w korytarzach, w dekoracjach sal. – Dziś całe Centrum Rozwoju Edukacji (CRE) Województwa Łódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim jest kropką – uśmiecha się Iwona Gawron, wicedyrektorka placówki. W trakcie obchodzonego 15 września Międzynarodowego Dnia Kropki nie chodzi jednak o zabawę w groszki, lecz o ideę, która wciąga dzieci, nauczycieli i rodziców. – To punkt wyjścia do rozwijania komunikacji, logiki, matematyki czy języka – mówi Marlena Kowalska, polonistka i bibliotekarka z Piotrkowa Trybunalskiego, organizująca święto od dziesięciu lat, od pięciu – w siedzibie CRE i miejscowej Biblioteki Pedagogicznej. Dzień Kropki świętują szkoły i przedszkola na całym świecie, a od 2013/2014 roku także wiele placówek w Polsce. W tym roku wyjątkowo efektownie obchodzono go w Piotrkowie Trybunalskim.
Program wydarzenia za każdym razem jest tam inny: tym razem obok plastyki pojawia się kodowanie i alfabet Braille’a. Strój w kropki jest tylko symbolem. Sedno tkwi w tym, by – jak w książce Petera H. Reynoldsa „The Dot” – nauczyciel dostrzegł w uczniu potencjał.
Gośćmi specjalnymi wydarzenia są piątoklasiści z Katolickiej Szkoły Podstawowej im. Jana Bosko. Zanim ruszą do zajęć w bibliotece i pracowni CRE, Marlena Kowalska przypomina historię Vashti, dziewczynki, która nie wierzyła w siebie. Jedna kropka postawiona w złości, oprawiona w ramę przez nauczycielkę, otworzyła jej drogę do odkrywania własnego talentu. – To metafora edukacji – wyjaśnia M. Kowalska. – Rolą nauczyciela jest stworzyć dziecku sytuację sukcesu.
– Chciałam, byście poczuli się jak artyści – zwraca się do dzieci. – Kropki były w sztuce od zawsze: malował je Kandinsky, Klimt czy Kusama. Teraz spróbujecie i wy.
Trzy sale, trzy światy
Pracownia komputerowa. Siedmioro uczniów siada przed monitorami, włącza aplikację; ruszają myszki. Na ekranach pojawiają się kółka, plamy, wzory. Pasek narzędzi zawiera pędzle i wybór kształtów, aplikacja sama dobiera kolory. Dzieci eksperymentują jak cyfrowi artyści.
Sala w bibliotece. Zajęcia z Braille’a prowadzi matematyczka Daria Witulska-Brajtkrojc. – Alfabet Braille’a to system pisma punktowego dla osób niewidomych, stworzony prawie dwieście lat temu – tłumaczy i zleca uczniom pierwsze zadanie: zakodować hasło „Dzień Kropki”. Potem przychodzi czas na zagadki logiczne i działania matematyczne. Dzieci uczą się, że każdą literę Braille’a tworzy układ sześciu punktów – to, które są zaznaczone, decyduje o znaku.
Sala plastyczna. Każdy dostaje identyczny element puzzli, który koloruje według własnego pomysłu. Jedni rysują gęste kropki, inni tworzą mozaiki i linie. Po złożeniu wszystkich fragmentów powstanie ogromny barwny obraz. – To ćwiczenie współpracy – tłumaczy Sylwia Kubicka, bibliotekarka.
Od początku sprzymierzeńcem Dnia Kropki była technologia. – Bez niej idea ta nie rozwinęłaby skrzydeł – mówi Marlena Kowalska. – Od chmur wyrazowych i „polowania na kropki” w fotografii przeszliśmy do projektów w Canvie, e-książeczek w Book Creatorze czy animacji w Quiverze. Dla wielu to codzienność, ale zawsze jest ktoś, kto odkrywa po raz pierwszy nowe narzędzie – dodaje z uśmiechem.
Dotrzeć do białych plam
Do Polski ideę Dnia Kropki sprowadziła w 2012 roku Jolanta Okuniewska, wielokrotnie nagradzana nauczycielka, liderka projektów eTwinningu. Początkowo w działania angażowane były dzieci z klas 1–3. – Ja jako pierwsza wciągnęłam starszych uczniów – podkreśla Marlena Kowalska. – O kropce dowiedziałam się w sieci. Szybko nawiązałam współpracę z programem eTwinning i wydarzenie eksplodowało – wspomina. Dziś jest twarzą Dnia Kropki nie tylko w Piotrkowie Trybunalskim, ale w całej Polsce.
W rozwoju święta pomogły społeczności eTwinningu i SuperBelfrów. Dzięki nim Piotrków stał się widoczny globalnie – działania polskich nauczycieli śledzi Peter H. Reynolds, a na stronie International Dot Day można znaleźć polskie wersje językowe dyplomów i plakatów. – To piękne, gdy lokalne działania stają się częścią światowej opowieści – mówi M. Kowalska. – Kropka uczy nas uważności i innego patrzenia. Wciąż chcemy docierać do białych plam, szkół, które jeszcze nie świętują. Bo kropka nie zamyka, tylko otwiera – podsumowuje nauczycielka.
Na zakończenie zajęć dzieci dostają dyplomy od Petera H. Reynoldsa i ciasteczka w kształcie kropek. Na tablicy pojawia się feeria emotikonów, symbolizujących wdzięczność.
– Efektów kropki nie widać od razu. Po latach dostrzegam jednak, jak ta idea zmieniła życie uczniów – mówi Marlena Kowalska. – Dziś są dziennikarzami, studiują, podróżują. Kropka dodała im odwagi. Mnie także.
Organizacja święta wymaga rozmów i przekonywania, ale – jak podkreśla – wysiłek procentuje. Jedna niepewna kropka postawiona na kartce może stać się początkiem wielkiej historii. Dzieci zabierają ją do domu w trzech słowach: „Mogę. Potrafię. Spróbuję”.