treść strony

EPALE

Dylemat słonia, czyli gdzie kończy się efekt, a zaczyna efekciarstwo

Sławomir Łais

Sławomir Łais

Edukator, projektant aplikacji uczących, autor publikacji, bloger (praktykatrenera.pl). Prezes OSI CompuTrain, współtwórca metody i narzędzi Learning Battle Cards. Trener, konsultant w zakresie stosowania nowoczesnych technologii w uczeniu. Członek rady Fundacji Digital Creators. Ambasador EPALE.

portret Sławomira Łaisa

Pojawiają się pytania: Kiedy uatrakcyjniamy teksty, a kiedy rozpraszamy odbiorcę? Czy animacja lub kontrowersyjna grafika kogoś zachwyci, czy narazi nas na uśmiech politowania? W którym momencie atrakcyjność zamienia się w kicz? To nie są proste dylematy. Każdy, kto przygotowywał prezentację, wie, że czyha na niego olbrzymia pokusa, żeby „im [odbiorcom] pokazać”. Tym większa, że obecnie dostępnych jest wiele narzędzi, które każdemu, nawet amatorowi, pozwalają dodać do dokumentu jakiś hiperfajny element. W takich sytuacjach ego potrafi zawładnąć naszym myśleniem. Co więcej – pogoń za efektownością nie dotyczy wyłącznie grafiki i animacji, ale choćby tak kluczowej czynności, jak sformułowanie tytułu szkolenia lub artykułu. Granica pomiędzy chwytliwym tytułem a clickbaitem jest cienka. Warto zatem znaleźć sposób na racjonalne, metodyczne podejście do kwestii uatrakcyjniania przekazu.

Dlaczego słoń?
Na warsztatach dotyczących projektowania szkoleń staram się nakłonić uczestników do zapoznania się z książką braci Heath Pstryk – jak zmieniać, żeby zmienić1. Nie jest to publikacja na temat edukacji, jednak w tym kontekście wydaje się szczególnie przydatna, wszak proces nauczania wywołuje zmiany w sposobie patrzenia na świat, funkcjonowania w praktyce zawodowej lub codziennym życiu. Autorzy budują obrazową metaforę – człowiek w zmianie jest jak jeździec na słoniu. W uproszczeniu można powiedzieć, że związane są z tym trzy elementy:

  • Jeździec – istota rozumna, która do pewnego stopnia kieruje słoniem na podstawie swoich racjonalnych decyzji. Jednak w związku z występującą dysproporcją fizyczną i pozycją na grzbiecie zwierzęcia niewiele może zrobić, gdy ono się uprze, żeby gdzieś podążyć;
  • Słoń – istota ulegająca pokusom, która, choć przeważnie słucha jeźdźca, czasem podąża za własnymi zachciankami. Kiedy zobaczy banana, pójdzie w jego kierunku, niezależnie od obranej wcześniej marszruty;
  • Ścieżka – środowisko, które jest mniej lub bardziej przyjazne. Im więcej przeszkód na drodze do zmiany, tym trudniej jeźdźcowi na słoniu nią podążać

Czy w praktyce projektowania szkoleń znajdujemy przełożenie tej metafory na rzeczywistość? Moje doświadczenie pokazuje, że tak. Dzięki rozmowom z klientami oraz pracy nad wieloma prezentacjami doszedłem do wniosku, że zwykle odbiorca kursu najpierw zwróci uwagę na formę (bo ona od razu rzuca się w oczy), a dopiero po pewnym czasie przeanalizuje racjonalną wartość przedstawianego rozwiązania. Często słyszałem opinie: to wideo jest „profesjonalne”, tamto e-szkolenie jest świetnie zrobione, ta platforma jest rewelacyjna. Czyli osoby je wypowiadające przyjmowały perspektywę słonia – skupiały się na tym, co przyciąga uwagę po obejrzeniu paru minut materiału wideo, rzuceniu okiem na kilka ekranów e-szkolenia lub platformy e-learningowej. Oczywiście, z czasem w komentarzach pojawiał się wątek mniej lub bardziej racjonalny, jednak edukator musi pamiętać, że pierwsze wrażenie wywiera się tylko raz.

Co dla słonia?
Pamiętam, jak nasza firma – Learning Battle Cards – została zaproszona wraz z innymi dostawcami innowacyjnych rozwiązań na otwarcie nowego centrum technologicznego. Od razu można było zauważyć, że odwiedzający najczęściej zaglądają do pomieszczenia z rozłożonymi na stole kartami i planszami. Na tle innych sal, wypełnionych dużymi monitorami wyświetlającymi prezentacje PowerPoint, prezentowane przez nas karty, którymi można się było pobawić, wzbudzały większą ciekawość. To wydaje się prowadzić do wniosku, że interesująca forma (wypełniona treścią) przyciąga uwagę, a to już spory krok na drodze do angażowania odbiorcy. Podczas warsztatów staramy się wykorzystywać formę tak, żeby w bardzo świadomy sposób wspierała ona proces uczenia się. Tu nie ma miejsca na gadżeciarstwo – gdyby karty miały wartość jedynie estetyczną (na przykład zawierały wyłącznie kolejne litery alfabetu), to po początkowym zaciekawieniu nastąpiłoby u odbiorców rozczarowanie – jeździec poczułby się oszukany i efekt byłby odwrotny do zamierzonego. W praktyce jest jednak mnóstwo sytuacji, w których warto zacząć od słonia. Przykładem może być nauczanie na temat komunikacji niewerbalnej. Do dyspozycji mamy dwa podejścia:

  • Zorientowane na jeźdźca, kiedy zaczynamy od definicji komunikacji niewerbalnej, wskazujemy jej cechy itp. W sumie jest to materiał na typowe e-szkolenie.
  • Zorientowane na słonia. Pokazujemy uczestnikom szkolenia fragment znanego serialu lub filmu. Na ekranie widać, że bohaterowie nie potrafią się ze sobą porozumieć. Następnie zadajemy osobom na sali pytanie: „Czy wiesz, dlaczego się nie dogadują?”. Słoń lubi lustra, więc można też dodać: Sprawdź, czy też nie popełniasz typowych błędów ludzi nieświadomych tego, że komunikacja werbalna to nie wszystko.

Dla słonia forma jest ważna. Karty, plansze, infografiki, filmy, zabawy – to jest coś, co można wykorzystać. Nagrody, osiągnięcia – jak trudno się temu oprzeć. Na jednej z konferencji EPALE udostępniono infograficzną (tzw. gadającą) ścianę z naklejkami i karteczkami samoprzylepnymi – dzięki temu tak mało angażująca czynność, jaką jest zwykle wypełnianie ankiet, stała się świetną zabawą.

Jest jeszcze jeździec…
Istnieje ryzyko, że jeździec poczuje się rozczarowany po wykonaniu kolejnego kroku, dlatego nie można zapominać o tym, żeby efektowne elementy miały swoje uzasadnienie. Nie polecam dokładać do każdego ekranu obrazka z atrakcyjnym młodzieńcem lub szeroko uśmiechniętą dziewczyną. Jeździec się na takie rzeczy nie nabiera – słowa „profesjonalne”, „atrakcyjne” mogą się u niego zmienić w „efekciarskie” lub „żenujące”. Dlatego ważna jest spójność. Jeśli wykorzystujemy przyciągający wzrok obrazek, niech to będzie dobrze zrobiona infografika. Jeśli pojawia się kilka dodatkowych akapitów tekstu, to niech zawierają dobrą historię lub ciekawą metaforę (np. jeździec/słoń/ścieżka). Jeśli przewidujemy interakcję, to niech ma ona bezpośrednie przełożenie na przedmiot szkolenia. Projektujmy atrakcyjne sytuacje edukacyjne, ale nie zapominajmy, że kluczowa jest treść. Starajmy się w logiczny sposób przekazywać wiedzę. Możemy się tego nauczyć i wtedy komunikacja niewerbalna staje się logicznym krokiem do wykonania. Wracając do wcześniejszego przykładu, możemy postawić słuchaczy przed zadaniem: Jeśli zaciekawiło cię, dlaczego ludzie na filmie się nie rozumieją, to pomyśl, ile razy ty nie jesteś rozumiany lub źle odczytujesz komunikaty innych osób.

…i ścieżka
Nie bez znaczenia jest to, jak kręta i wyboista jest ścieżka prowadząca do zmiany. Oczyszczenie jej z przeszkód oznacza przede wszystkim działania zorientowane na wdrożenie nabytych przez uczestników umiejętności. Gotowce, szablony – one sprawią, że będzie im łatwiej dokonać zmiany i w niej wytrwać. Słoń waży kilka ton i jak coś go zatrzyma, to ponowne nakłonienie go do marszu nie będzie łatwe. Innym sposobem na ułatwienie poruszania się po ścieżce jest mapa – rozbicie drogi na mniejsze etapy, zastosowanie checklisty2. Jeździec wykorzysta bezwładność słonia, jeśli będzie wiedział, gdzie pokierować zwierzę, zanim ono się zatrzyma. Pokazujmy kolejne kroki – jeśli tego nie zrobimy, nie liczmy na to, że wchodzący na nową ścieżkę człowiek sam je wykona. Nie bez znaczenia pozostaje rytm szkolenia. Ważący około sześciu ton słoń ma olbrzymią bezwładność. Musi włożyć sporo wysiłku, zarówno żeby się zatrzymać, jak i ponownie ruszyć. Wszelkie dłużyzny, zbyt duża liczba dygresji, źle zredagowane teksty – to są kamienie, które hamują rozwój i zaburzają rytm marszu.

A mój wewnętrzny słoń?
Jedną z rzeczy, której uczą w szkole trenerów, jest to, że można pracować z innymi wtedy, gdy ma się przepracowane swoje problemy i kontroluje się na przykład to, jak ego wpływa na naszą pracę. Nie inaczej jest podczas projektowania działań edukacyjnych. Co jakiś czas kusi nas, żeby zabłysnąć. Słoń widzi nowe możliwości animacji, gryfikacji i różnych innych „-acji”, zapominając, że uczenie to nie występ karaoke. Uporządkowane myślenie, zamknięte w atrakcyjnej formie, zgodne ze schematem: ukierunkuj jeźdźca – zmotywuj słonia – oczyść ścieżkę, może naprowadzić naszego wewnętrznego słonia na rozsądną ścieżkę mądrej kreatywności. I tego nam wszystkim życzę!

1 Heath, C., Heath, D. (2011). Pstryk. Jak zmieniać, żeby zmienić. Kraków: Znak.
2 bit.ly/39wWF5V [dostęp: 24.09.2021].

Źródło: platforma EPALE https://epale.ec.europa.eu/pl