treść strony

EPALE

Zawód z powołania. Czyli z czego?

dr hab. Małgorzata Rosalska

dr hab. Małgorzata Rosalska

Pedagog, doradca zawodowy, profesor w Zakładzie Kształcenia Ustawicznego i Doradztwa Zawodowego na Wydziale Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Specjalizuje się w problematyce doradztwa edukacyjno-zawodowego, polityki rynku pracy i polityki oświatowej oraz edukacji dorosłych. Ambasadorka EPALE.

portret Małgorzaty Rosalskiej

Powołanie
O pracownikach z powołaniem z reguły wspomina się w odniesieniu do zawodów użytecznych społecznie. Dotyczy to najczęściej lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli, osób duchownych, pracowników socjalnych, naukowców. Czasem to określenie wykorzystuje się także do opisu pracy rzemieślników i przedstawicieli pokrewnych profesji. Stwierdzenie, że ktoś jest „pracownikiem z powołaniem”, to niewątpliwie komplement. Temu zagadnieniu można się przyjrzeć z dwóch perspektyw – zastanowić się, jakie są cechy osób „z powołaniem” lub co sprawia, że niektórzy twierdzą, że są do czegoś powołani.
Można wyróżnić kilka cech opisujących takich pracowników. Pierwszą z nich jest określone podejście do pracy. Można tu mówić o zaangażowaniu, pasji, dużej motywacji. Drugą jest przekonanie o wartości wykonywanego zawodu – te osoby lubią swoją pracę, że jest ona dla nich ważna i wreszcie, daje im poczucie poczucie bycia na właściwym miejscu. Trzecim wyróżnikiem są odpowiednie predyspozycje. Pracownicy z powołaniem są sprawni, a nawet biegli w wykonywaniu czynności zawodowych. Posiadają uzdolnienia istotne w danym zawodzie, rozwijają wiedzę, zdobywają kompetencje, wzmacniają kwalifikacje. Dbają o profesjonalizm i fachowość.
Kiedy analizuję te cechy, przychodzi mi do głowy inne określenie, na które chętnie zamienię słowo „powołanie”. Z mojej doradczej perspektywy są to osoby dobrze dopasowane do zawodu. Robią to, co lubią, co jest dla nich ważne i do czego mają predyspozycje. Zawodowo – sytuacja idealna, która z pewnością wyzwala efekt synergii. Zarówno zewnętrzni obserwatorzy, jak i współpracownicy oraz odbiorcy pracy takich osób, mogą mieć poczucie wyjątkowego, szczególnego charakteru ich działań zawodowych. Jeśli do rozważań na temat cech przyłożymy definicję zaproponowaną przez Piotra Sztompkę, który twierdzi, że „powołanie to zawód wykonywany z pobudek autotelicznych, jako sposób samorealizacji, bez względu na jakiekolwiek korzyści, jakie może przynosić”1, to zrozumiały staje się także styl pracy tych osób. Pracownicy z powołaniem nie zniechęcają się, jeśli ich instrumentalne motywacje nie są zaspokajane. Mogą pracować mimo niższego wynagrodzenia, niekorzystnych warunków, konieczności dokonywania wyrzeczeń czy nawet w obliczu zagrożenia. Doskonale odnajdują się w sytuacjach trudnych, nietypowych, wymagających i kryzysowych.

Motywacja
Jak traktować osoby, które twierdzą, że są powołane lub mają powołanie do jakiegoś zawodu? W pracy doradczej zawsze mówię: sprawdzam. Nawet pobieżna obserwacja codziennych praktyk nauczycieli, lekarzy czy duchownych wskazuje, że wielu z nich nie ma predyspozycji do wykonywania swoich zawodów. Co więcej, można stwierdzić też, że nie wszyscy oni lubią swoją pracę i – mówiąc kolokwialnie – nadają się do niej. Moim zdaniem kłopot z tymi, którzy twierdzą, że są powołani, leży w sferze wartości i motywacji. Są osoby, które chcą wykonywać dany zawód z powodu wartości, jakie mu przypisują (np. duchowych, humanistycznych). Bywa też tak, że argumenty za wyborem danego zawodu nie są uświadomione. Niekiedy chęć poświęcenia się przykrywa motywacje związane z władzą, prestiżem i dominacją.
Powołanie często jest łączone z kategorią poświęcenia. Dotyczy to głównie zawodów użytecznych społecznie. Lekarz i pielęgniarka poświęcają się dla swoich pacjentów, a nauczyciel dla swoich uczniów. Sama nie wymagam, a nawet nie chcę, żeby ktoś się dla mnie poświęcał, taka sytuacja wymusza od nas bowiem konieczność odwdzięczenia się. Wystarczy, że ktoś będzie wykonywał swoją pracę dobrze i profesjonalnie – także w zakresie kompetencji społecznych.
Napięcie między profesjonalnym wykonywaniem zadań zawodowych a poświęcaniem się w ramach wykonywanego zawodu interesująco zarysował Tadeusz Gadacz w eseju "Etyka powołania". Autor wyodrębnia etykę powołania i etykę zawodu2 – twierdzi, że powołanie jest czymś więcej niż zawód. Nie zgadzam się ze wszystkimi tezami proponowanymi przez tego autora (zainteresowanych odsyłam to tekstu), jednak zastosowane przez niego rozróżnienie na: powołanie (które ma wartość wysoką, ale
kruchą) i zawód (rozumiany jako wywiązywanie się z obowiązków, mający wartość niską, lecz silną), jest niezwykle inspirujące poznawczo. Szczególnie intrygująca jest kwestia „kruchości” powołania, wynikająca głównie z tego, że poświęcenia nie da się nakazać ani zmierzyć.

Poświęcenie
Od pewnego czasu zauważam, że niektórzy uzurpują sobie prawo do tego, by od przedstawicieli wybranych profesji wymagać poświęcenia dla innych. Dotyczy to nie tylko czasu, sił, rezygnacji z życia prywatnego, ale także kwestii finansowych. W ich przekonaniu idealnie byłoby, gdyby takie osoby pracowały za darmo w związku z tym, że – jak niektórzy święci czy postacie literackie – „realizują swoje powołanie i swoją misję”. Warto jednak postawić pytanie, czy i w jakim stopniu można oczekiwać takich postaw od pracowników w dzisiejszej rzeczywistości zawodowej. Mam wrażenie, że pojęcie „powołanie” zaciemnia i komplikuje myślenie o realizacji zadań zawodowych oraz o budowaniu balansu między pracą i innymi sferami życia. Utrudnia także stawianie i respektowanie granic. Dzięki swojemu doświadczeniu w zakresie doradztwa wiem, że traktowanie własnej pracy jako powołania może być pierwszym krokiem na drodze do wypalenia zawodowego. Szczególnie w sytuacji, gdy konfrontujemy się z oczekiwaniami społecznymi wobec tego, jak mamy realizować się w danym zawodzie. Mój tekst jest mocno subiektywny. Uważam jednak, że każdy powinien zmierzyć się z refleksjami na temat powołania do wykonywanego zawodu czy do zawodów w ogóle. Warto od czasu do czasu konfrontować się z tym zagadnieniem – tym bardziej że dotyka ono także sfery wartości i naszego komfortu w pracy. Z mojego punktu widzenia ważne jest, aby każdy odnalazł zajęcie dopasowane do siebie – takie, które da mu satysfakcję.

Źródło: platforma EPALE https://epale.ec.europa.eu/pl